| Książka| "Syreny"

"W zarządzanych przez mafię pubach i knajpach Manchesteru syreny doglądają biznesu mafijnego bossa. Żyjąc na krawędzi, skuteczne skrywają swoje sekrety. W łaski syren musi się wkupić młody detektyw Aidan Waits (...). Sprawy mocno się komplikują, gdy Waits ma odnaleźć córkę ważnego polityka ukrywającą się wśród syren. Klucząc w świecie skorumpowanych policjantów, pięknych kobiet i bezwzględnej mafii, odkrywa prawdę, którą niekoniecznie chciał poznać."

Aidan Waits przyciąga problemy. Czasami udaje mu się ich pozbyć, rozwiązać, a czasem niszczą go one na wszelkie możliwe sposoby. Jego życie nigdy nie było łatwe, ale czyje jest?
Wkraczając, jako szpieg, w świat narkotyków i nielegalnych zabaw zatraca się w nim trochę za bardzo. Poznaje wiele osób, traci jeszcze więcej. Poznaje nowe tereny świata go otaczającego' jak i samego siebie. Sam już nie wie czy jest to tylko praca czy może coś więcej.

Uwielbiam kryminały, książki które zmuszają nas do myślenia i aktywnego włączenia się w fabułę, poprzez na przykład typowanie winowajcy czy przewidywanie zakończenia. Tutaj trybiki pracowały od początku do końca ;) Akcja nie była nudna, a wydarzenia zapierały dech w piersi i mroziły krew w żyłach. Często zdarzały się sytuacje, w których główny bohater, narrator książki, wiedział coś, ale czytelnik dowiadywał się o tym dopiero po jakimś czasie. Pełno jest tu przekrętów, ciągle jest się zwodzonym, wierzysz i angażujesz się w pewną sprawę, relację, a potem okazuje się ona kłamstwem lub po prostu dobrą grą aktorską.

Książka wywarła na mnie wiele sprzecznych emocji, współczucie i nienawiść, gniew i smutek. Sama nie wiem co dokładnie czuję względem tej książki i jej bohaterów. To jest po prostu silna emocja, której nie potrafię opisać.


Autor: Joseph Knox
Wydawnictwo: Wydawnictwo Otwarte
Ilość stron: 439